W top 10 dodałam już 2 razy bohatera tej książki, a nic o niej nie napisałam, więc trzeba to nadrobić.
Trylogia Igrzyska Śmierci napisana przez Suzanne Collins. Książka młodzieżowa jednak jest dość brutalna.
W pierwszej części Igrzyska Śmierci poznajemy bohaterów i ogólne zasady igrzysk. Akcja dzieje się w dalekiej przyszłości, kiedy padły miasta i państwa. Na ich miejsce powstało 13 dystryktów w państwie Panem, każdy ma swój numer jako nazwę. 13 dystrykt od początku jest przedstawiany jako nieistniejący, został zrównany z ziemią jako przestroga dla innych dystryktów. Reszta jest odgrodzona kolczastą siatką pod napięciem aby ludność nie mogła opuścić miasta. Stolicą Panem jest Kapitol, który ma zupełnie inne zasady. Tam nie panuje głód i strach przed śmiercią, śmierć dla nich jest rozrywką.
W pierwszej części poznajemy Gale i Katniss, którzy mają podobną sytuacje. Nie mają ojców i razem chodzą na zakazane polowanie, aby ich rodziny nie odczuwały aż tak strasznego głodu. Katniss bardzo dobrze strzela z łuku czego nauczył ją jej ojciec to na początku z nim chodziła na polowania. Ma młodszą siostrę, która pierwszy raz weźmie udział w losowaniu do Igrzysk. Mogło by się wydawać, że nie ma szansy aby zostać wybraną. Niestety dzieje się inaczej i Katniss zgłasza się aby wystąpić w Igrzyskach za nią. Jej partnerem i zarazem rywalem zostaje Peeta, u którego ma dług wdzięczności. Przez to czuje złość na wybór bo będzie musiała go zabić.
Historia nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia jednak mnie wciągnęła. Druga część W pierścieniu ognia zawiodła mnie strasznie. Akcja jest przewidywalna. W tej części bohaterowie biorą udział w Tournee Zwycięzców, odwiedzają inne dystrykty między innymi bohaterka poznaje dystrykt małej Rue, którą polubiła bo przypominała jej siostrę. W tej części Igrzyska obchodzą 75 rocznicę. Kapitol przygotowuje specjalne show. Próbują naprawić błąd, który popełnili więc tym razem w Igrzyskach mają brać udział zwycięscy z poprzednich Igrzysk. Tym razem uczestnicy znają swoje słabe i mocne strony przez co walka wydaje się cięższa. Do tego w dystryktach dochodzi do coraz większego zamieszania. Zaczyna się sprzeciw ludności dystryktów.
Trzecia część Kosogłos wywołała u mnie najwięcej emocji. Co chwilę się złościłam. W tej części Katniss nie wie kogo darzy jakim uczuciem do tego jest wykończona psychicznie i fizycznie. Nie chce już walczyć. Istnienie dystryktu 13 złości ją. Nie potrafi sobie poradzić z tym, że 13 nie pomogła innym, że tak długo wszystko obserwowali. Nie potrafi pozbierać się do kupy i poprowadzić ludzi do walki przeciw Kapitolowi. Do tego nie rozumie Gala, który garnie się do walki i bierze udział w konstruowaniu broni. Ich przyjaźń w tej części przejdzie wielką próbę. I czy bohaterka wybaczy mu wybór jakiego dokonał? I te wszystkie konsekwencję? Wojna ma swoje własne prawa, które Gale rozumiał, a Katniss nie. Teraz jak to piszę to doszłam do wniosku, że Gale rozumiał jakie prawa ma wojna, ale zapomniał, że przyjaźń w tym wszystkim jest również ważna.
Już w marcu będzie premiera filmowa Igrzysk Śmierci. Szczerzę mówiąc jestem ciekawa jak scenarzyści i reżyser przedstawią tą historię na ekranie. Jak zwykle bywa przy ekranizacji chaos był przy wyborze aktorów. Moim zdaniem najlepszym wyborem jest mała Rue, która budzi takie emocje jakie powinna. O reszcie obsady napiszę dopiero, gdy zobaczę film.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz