wtorek, 24 lipca 2012

Enklawa




Tytuł: Enklawa
Autor: Ann Aguirre
Wydawnictwo: Amber






Może najpierw coś o samej autorce. Czytamy o niej, że była clownem, urzędniczką, aktorką i opiekunką porzuconych kotów. Zajęcia z kompletnie różnych światów. Pisarka powieści science fiction. Osobiście po raz pierwszy Ann poznaję przez Enklawę. 

"Znajdziecie tu wszystko, co najlepsze w bestsellerach Metro 2033 i Igrzyska śmierci.
Amazon" (po raz kolejny na książce widnieje ten sam tekst) 

"Znam tylko podziemne tunele.
Tak jak Skręt i Kamień, moi przyjaciele, którzy mieli tyle szczęścia, żeby dożyć piętnastu lat i dostać imiona.
Tak jak Cień. Podobno był na Powierzchni, ale ja w to nie wierzę.
Przecież tam na Powierzchni nie ma nic…
Czy dziewczyna urodzona w ciemności przeżyje zesłanie w światło dnia?"

Jakie są moje uczucia po przeczytaniu książki? Mieszane.
Czytałam ją podczas przerw w pracy i na prawdę potrafiła mnie wciągnąć. Jednak gdy odłożyłam książkę poczułam jakby autorka kompletnie się nie przygotowała do pisania. Każdy bohater jest taki sam. Niby na początku zły, ale za chwile staję się dobry.

Całość nie za bardzo trzyma się "kupy". Niby jest jakiś spisek, ale nikt nie chce podjąć walki bo po co? W tunelach jest wielkie zagrożenie, ale czy warto z nim walczyć? 

Nie potrafię ocenić tej lektury...niby mnie wciągnęła, ale ciągle chce ją krytykować...
Apokalipsa miała zostać odebrana jako brutalna, jednak jest to wszystko tak opisane, że tej brutalności nie odczuwa się zbyt mocno. Mogą przeczytać to dzieci i młodzież w każdym wieku. 

Plusem może być to, że oprócz zwykłych ludzi zostało wprowadzone coś jeszcze...Z tym czymś nasi bohaterowie muszą się zmierzyć i zabić aby przeżyć. Co to jest? Mutant/Dziki wyczuwają krew na odległość. Żywią się wszystkim co spotkają na swojej drodze. Skąd się wzięły? Nie mam pojęcia.

Moja ocena 4/6 

Moja przyjaciółka wstawiła pierwsze TOP. Najważniejsze nieprzeczytane książki. Zapraszam:)

sobota, 21 lipca 2012

Top 10: Ulubione symbole dzieciństwa

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu.

Dziś przyszła pora na... Ulubione symbole dzieciństwa!

Na samą myśl aż się uśmiecham. Każdy chciał szybko dorosnąć, a jak już dorusł to chce wrócić do dzieciństwa.

1. Guma do skakania. Hit podstawówki. Teoretycznie powinny być do tego minimum 3 osoby, ale praktyka była zupełnie inna. Oj ile się tych przerw poświęciło na tą zabawę.






2. Pegasus. To był sprzęt. Z bratem były kłótnie o to kto ma grać. Mario, strzelanie do kaczek czy moja ulubiona gra Battle City (tank). Zapewne wszystkie duże dzieciaki to pamiętają:D








3. Karteczki. Na pewno dziewczyny zbierały karteczki. Z chłopakami to było różnie. Teraz to pewnie wydaje się śmieszne, ale w naszych czasach to był szał!! (ale się czuje staro)






4.  Pamiętniki/Złote myśli. Pamiętniki z wpisami wszystkich znajomych, oj dużo zbierało się tych wpisów. Ostatni wpis mam chyba z 2007. Ostatnio jak robiłam porządki w starych zeszytach i odkryłam Złote myśli, ale się naśmiałam. Wiele osób założyło takie zeszyty im więcej pytań tym lepiej.





5. Kinder niespodzianka. Czy pamiętacie smak tamtej czekolady?? Po pokoju walało się tych małych zabawek. Nawet zbierało się całe serię. Sama zbierałam pingwiny.



 6. Pokemony/ Czarodziejki z księżyca/Sąsiedzi. Moje ulubione bajki dzieciństwa. Sąsiadów mogę oglądać nawet dziś. Na pokemony był duży szał jak byłam w podstawówce. Miałam nawet metalowy piórnik z tymi małymi stworzonkami:) Zbierałam pokemony, a później się wymieniałam na inne w szkole.




7. Smerfne hity, aż wstyd się przyznać jak się do tego szalało:) Do dziś zostało mi wspomnienie jak bawiliśmy się z kuzynostwem i krzyczeliśmy "Więc Smerfy głośno krzyczą jeść nam się chce!!" rodzice wtedy wpadali i pytali czy jesteśmy głodni.







8. Dumle. Kolejny smak z mojego dzieciństwa. Uwielbiałam je.







9. Samochodzik mercedes. Jaka ja byłam dumna z tego autka. Jako dziecko mogłam sobie pedałować mercedesem. Do dziś go pamiętam. Miał taki ładny niebieski lakier:) (na zdjęciu inne autko)







10. Piaskownica/trzepak. Czy mi się tylko wydaje czy ten sposób spędzania czasów wymarł wraz z dinozaurami?? W moich okolicach w tych miejscach święcą pustki, a jeszcze pamiętam jak niedawno trzepaki były oblegane.

środa, 18 lipca 2012

tabletki z krzyżykiem





tytuł: Tabletki z krzyżykiem
autor: Szymon Hołownia
wydawnictwo: Znak








"Ta książka to amatorska próba zmierzenia się z pytaniami, które raz na jakiś czas przebiegają przez głowę wierzących (i niewierzących), po czym uciekają w siną dal. Przerażone tym, że są takie niepoważne. A przecież są. Bóg dał nam rozum właśnie po to, byśmy nie wiedząc czy wątpiąc- pytali."

Spodobał mi się styl pisania pana Hołowni. Książka jak najbardziej na poważny temat, ale z dowcipnym językiem. Podczas czytania można nie raz się uśmiechnąć, ale przede wszystkim wiele razy łapałam się na tym, że w myślach rozmawiałam z autorem.

Cała treść została podzielona na cztery części. Znalazłam wiele pytań i odpowiedzi nad którymi sama kiedyś się zastanawiałam.

Fani przygód Pottera i Ci co jeszcze tej książki nie czytali na pewno słyszeli jak media nagłośniły sprawę, że książkę uważa się za szatańską. W tabletkach jest pytanie "który tom przygód Harry'ego podyktował szatan?" Nie zdradzę co odpowiedział na to pan Szymon. Należy sięgnąć po lekturę i się przekonać.

Do tej pory czytałam czasami jakieś publikacje Szymona Hołowni. Teraz jestem pewna, że sięgnę po kolejną książkę tego autora.

Nie jest teologiem, nie prawi. Tak jak potrafi wszystko wyjaśnia opierając się na innych. Na pewno nie jedna osoba chciałaby mieć takiego katechetę, ja na pewno. Co prawda co do pana Brown'a mamy odmienne zdanie, ale to dlatego, że mamy odmienny punkt widzenia. Ja patrzę tylko i wyłącznie pod względem zagadek. Nie przyjmuję tego jako prawdziwych tajemnic Kościoła.  

Czy polecam? Polecam, a komu? Na pewno wszystkim wątpiącym.

"obraz mojego Kościoła i mojej wiary jaki rysują media (i ja sam), jest boleśnie płytki"

Moja ocena 5,5/6


Niestety z powodu przyczyn technicznych nie mogę wstawiać zbyt często opinii. Mam nadzieję, że mój komputer niedługo oddadzą mi z naprawy.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Pierwszy stosik

Po raz pierwszy postanowiłam dodać stosik. 

Od dołu:
  • Tabletki z krzyżykiem- Szymon Hołownia
  • Ewangelia według Piłata- Eric Emmanuel Schmitt. Zdobycz z biblioteki. 
  • Jutro, kiedy zaczęła się wojna- John Morsden. Z promocji Weltbild. 
  • Enklawa- Ann Aguirre 
  • Historia miłości- Nicole Krauss. Z promocji Weltbild.

sobota, 7 lipca 2012

Ewangelia według Piłata

Ewangelia według Piłata- Eric Emmanuel Schmitt.
 W Ogrodzie Oliwnym młody człowiek czeka na śmierć. Rozpamiętuje swoje życie, wiedząc, że niebawem zjawią się żołnierze, by go pojmać i zaprowadzić przed sąd. Jaka siła uczyniła z tego syna cieśli cudotwórcę? Czy jest on - jak uważają jego uczniowie - synem Boga? Aż do ostatniej chwili Jeszua nie jest pewien niczego - prócz tego, że umrze.

Trzy dni po ukrzyżowaniu Jeszui namiestnik Piłat dowiaduje się z zaskoczeniem, że ciało "magika z Nazaretu" zniknęło. Kto je wykradł? Dlaczego pewni ludzie - wśród nich i żona Piłata - twierdzą, że Jeszua zmartwychwstał? Te i inne pytania nie dają namiestnikowi spokoju.
Czytając "Przypadek Adolfa H." myślałam o tym jak można było coś takiego napisać? Książka wzbudzała wiele dyskusji jednak wtedy jeszcze nie wiedziałam,  że autor napisał "Ewangelię według Piłata". Jakbym miała określić ją jednym słowem było by to kontrowersyjna. Czy budzi dyskusje?

Na pewno tak i to nie małe. No bo jak można interpretować Biblie? Na początku książki poznajemy świat oczami Jeszua, jego uczucia i myśli, później jednak poznajemy listy Piłata, które pisze do Tytusa.
Dla wielu może to budzić niesmak. Takich rzeczy nie powinno się interpretować i sprzedawać. Ja osobiście jestem katoliczką, ale książka mi nie przeszkadza. Na prawdę potrafi wciągnąć czytelnika. 

O samym Piłacie wiemy bardzo mało przez co autor mógł popłynąć z fantazją i to zrobił. Czy zrobił to dobrze? Oceńcie to sami.

Język i styl co prawda jest współczesny. Przy czytaniu jednak wydaje się, że autor wprowadził to specjalnie. Czytelnik bardziej jest w stanie zrozumieć ten  świat.

Moja ocena książki 5/6