Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.Przeczytałam książki po których czułam zawód. Nie tego się spodziewałam albo okładka była bardziej tajemnicza niż okładka. Tym razem nie będzie 10 książek tylko 7 i mam nadzieje, że będzie ich coraz mniej.
Dziś przyszła pora na... Dziesięć największych rozczarowań literackich!
1. Dom zagubionych dusz, Francis Cottam. Książka po której długo nie potrafiłam nic przeczytać bo bałam się, że w ręce wpadnie mi kolejna nudna książka. Kocham powieści z dreszczykiem emocji i ta książka taka powinna być. Powinna. Niestety tak się wynudziłam, że nie chciałam nawet wiedzieć jak ta historia się skończy.
2. Krąg doskonały, Sean Stewart. Książka miała być czym na skalę szóstego zmysłu. Jednak do tego filmu mu daleko. Chociaż może za wiele od niej wymagałam.
3. Intruz, Stephenie Meyer. Tą książkę albo się lubi, albo nie. Ja jej nie lubię. Kupiłam ją chyba tylko dlatego, że byłam wtedy zafascynowana Zmierzchem byłam pewna, że kolejna historia tej pisarki mi się spodoba. Niestety było inaczej. Po jednym z rozdziałów nie chciałam czytać dalej bo czułam jakby to opowiadanie dobiegło końca jakieś cztery rozdziały przed końcem. Nie wiem czy to problem tłumaczenia, czy pisarka chciała zakończyć szybciej książkę.
4. Siedem promieni, Bendinger Jessica. Fajny pomysł na książkę, jednak czytając czułam jakby ta historia nie była dopracowana.
5. Dama kameliowa, Aleksander Dumas. Tak naprawdę wszystkiego dowiadujemy się w pierwszych trzech rozdziałach, tak jakby było by to streszczenie. Od ogółu do szczegółu. Takiej kolejności nie lubię.
6 i 7 Tajemnica rodu Hegartych i W pierścieniu ognia, które niedawno opisałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz